(krótka
rozprawka o wielbłądzie, krowie, koniu i ze świniami w tle)
Szanowni
Mieszkańcy!
Nie byłem,
nie jestem i nie zamierzam być dłużej ofiarą perfidnego
pomówienia oponentów politycznych i osobistych wrogów. Wszelkimi
możliwymi sposobami próbują przypisać mi rzeczy, które nie tylko
nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ale po prostu są
stekiem bzdur wyssanych z palca. Upór z jakim to robią, byłby
godny pozazdroszczenia, gdyby nie fakt, że posługują się
kłamstwem i obłudą. Ich zawziętość i cynizm ma na celu
wyłącznie zdyskredytowanie mojej osoby. Kierując się niskimi
pobudkami osobistymi starają się wyeliminować jednego z
najbardziej nieugiętych wobec nich samorządowców.
Nie jestem
wielbłądem, jak sobie niektórzy życzą i czego nachalnie dowodzą.
Kim więc
jestem?
Nazywam się
Jerzy Słowiński. Uczęszczałem, tak jak część z Was, do I L.O.
w Radomsku, w którym mój ojciec Jan Słowiński był pedagogiem i
długoletnim dyrektorem. Byłem lekkoatletą, który pod okiem
znakomitego trenera - profesora Szymańskiego, zdobywał medale na
zawodach i mitingach lekkoatletycznych reprezentując MKS Radomsko.
Studiowałem na Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie i na
Uniwersytecie Łódzkim. Jestem ekonomistą. Ukończyłem studia
podyplomowe na Uniwersytecie Warszawskim, Politechnikach Warszawskiej
i Krakowskiej. Posiadam uprawnienia członka rad nadzorczych w
spółkach Skarbu Państwa. W Radomsku pracowałem w Fabryce Maszyn,
w Mostostalu i Spółdzielni Mieszkaniowej, prowadziłem też własną
działalność gospodarczą. Jednak większość z Państwa
zapamiętała mnie jako prezydenta Radomska. Przez moje trzy kadencje
w mieście powstała m.in. nowoczesna oczyszczalnia ścieków z
głównym kolektorem, hala sportowa, strefa przemysłowa, która od
samego początku była główną, jedyną i ostateczną propozycją
Polski dla takich inwestorów jak koncerny Toyota, Citroen&Peugeot,
Hyundai, Indesit, JYSK itp. Dzięki moim osobistym zabiegom i
wytrwałości o Radomsku zaczęto w końcu pozytywnie pisać w
kontekście prężnego, nowoczesnego i atrakcyjnego ośrodka
miejskiego. To właśnie w naszym mieście miał powstać Włoski
Biegun Przemysłowy z siedemnastoma włoskimi firmami skupionymi
wokół holdingu Palladio Finanziaria. W
Radomsku miała powstać geotermia. Część
energii cieplej miała zasilać pobliską strefę przemysłową, o co
zabiegało kilku dużych inwestorów. Pozostała część energii
miała ciepłociągiem dotrzeć do mieszkań radomszczan jako zdrowa,
i co najważniejsze tania, ciepła woda z odnawialnych źródeł.
Miały powstać termy radomszczańskie
z kompleksem basenów, zjeżdżalni, saun i łaźni. Szpital miał
świadczyć dodatkowe i unikatowe usługi w zakresie balneologii.
Powstał Związek Miast Termalnych,
którego byłem przewodniczącym. Wszystkie miasta członkowskie
Uniejów, Poddębice, Skierniewice, mają już geotermię, tylko nie
Radomsko. Miała powstać Specjalna Strefa
Ekonomiczna na potrzeby której miała być
wybudowana bocznica kolejowa, zapewniająca bezpieczny i sprawny
transport nierozjeżdżający setkami TIR-ów naszego miasta.
Rozpoczęta budowa obwodnicy miała być ukończona w 2007 r.
Dlaczego jednak o tych i innych planach piszemy wciąż w kategorii
niespełnionych oczekiwań i życzeń? Kto np. odpowiada za wybór i
brak nadzoru nad firmą „krzak” mającą wybudować część
obwodnicy, a która, co nie było większym zaskoczeniem dla
fachowców, zeszła z placu budowy? Kto odpowiada za kiepską
aplikację i pozyskiwanie funduszy unijnych? Dlaczego zaniechano
rewitalizacji miasta? Dlaczego powstały w mieście „potworki”
komunikacyjne w postaci m.in. pierwszego, „kamiennego” ronda przy
Stodole; ścieżek rowerowych robionych bez sensu i na opak; dojazdu
do dworca powstałego jakby na potrzeby filmu o krasnoludkach; małej
obwodnicy - w przypadku której zgadza się tylko „mała”; czy
kolizyjnego skrzyżowania ul. Wyszyńskiego z Tysiąclecia? Czemu tak
naprawdę miała służyć zmiana przebiegu południowego odcinka
obwodnicy miasta? Dlaczego kolejny raz ignoruje się i ma się za nic
mieszkańców, wykazując jednocześnie służalczą postawę i brak
umiejętności negocjacji w stosunku do zewnętrznych podmiotów? Co
się stało, że nagle miasto, a więc my wszyscy, musieliśmy
przełknąć gorzką pigułkę, gdy okazało się, że Indesit,
największy inwestor w mieście swoje centrum logistyczne i kolejny
zakład będzie budować w Łodzi a nie, jak było wcześniej
ustalone, w Radomsku? Ponad tysiąc dodatkowych miejsc pracy nie
stanowiło dla obecnej ekipy żadnej wartości. Kto i dlaczego
zwodził tego samego inwestora oraz mamił mieszkańców wizją
budowy bocznicy kolejowej i znakomitymi relacjami? Dlaczego Radomsko
procesowało się z tym inwestorem, płacąc na koniec wielomilionowe
odszkodowanie i bezpowrotnie tracąc, oprócz konkretnych
pieniędzy, reputacje, której nie da się przeliczyć na żadne
pieniądze? Dlaczego i kto w tym czasie nakazał skupować ziemie pod
i tak nie mającą powstać bocznicę kolejową? Po co zaplanowano i
wybudowano za grube miliony wiadukt obwodnicy nad nieistniejącą
bocznicą? Dlaczego w samym centrum miasta funkcjonuje utylizacja
niebezpiecznych odpadów, które zwozi się do Radomska niemal z
całej Polski? Dlaczego władze miasta wydają a właściwie szastają
pieniędzmi, wyręczając m.in. PKP i GDDKiA w realizacji ich
inwestycji (rondo przy Targowej, przejazd pod mostkiem)? Czy naprawdę
stać nas na taka rozrzutność i marnotrawstwo? Dlaczego po 2006 r.
zaniechano inwestycji w geotermię,
dzięki której radomszczanie nie tylko byliby zdrowsi i wypoczęci,
ale również, a może przede wszystkim, zaoszczędziliby na opłatach
za energię cieplną i dostawy ciepłej wody? Miasto znacząco
zmniejszyłoby emisję CO2, płacąc jednocześnie mniejsze opłaty
środowiskowe. Zamiast taniej jest jednak drożej, bo PGK, na kolejne
zresztą wnioski p. Milczanowskiej, potrafi tylko regularnie podnosić
radomszczanom koszty utrzymania i w nieskończoność rozbudowywać
biurokracje. Jednym z bardziej kuriozalnych stwierdzeń
władz tej spółki jest to, że „Radomska nie stać na takie
innowacyjne rozwiązania”. Zadziwiające jednak, że w tym samym
czasie o wiele mniejsze ośrodki jak Uniejów, Poddębice, czy
Kleszczów, było stać na pozyskanie dotacji i realizację
inwestycji geotermalnych. I znowu brak konsekwencji obecnych
włodarzy. Gdyby odważono się wtedy zainwestować i wdrożyć
programy z Funduszów Ochrony Środowiska, radomszczanie mogliby
liczyć na pomoc i wsparcie miasta przy zakupie i montażu
instalacji odnawialnych źródeł energii (OZE), takich jak np.
fotowoltaika, solary, pompy ciepła, małe turbiny wiatrowe.
Najwyraźniej jednak obecna władza nie ma woli, wiedzy i wyobraźni,
by takie zmiany przeprowadzić jak przystało na XXI wiek. Nie
potrafię też pojąć całego tego zamieszania ze „znikającą
umową” z izraelskim miastem, która wg obecnych władz raz jest, a
raz jej nie ma. Kolejną zadziwiającą sprawą, która mnie i wielu
mieszkańców zastanawia, jest sposób w jaki władze miasta
przystąpiły do realizacji „Pierwszego w Europie Żydowskiego
Muzeum Pod Gołym Niebem”. Jak możemy przeczytać w oficjalnym
biuletynie: „Inicjatywa uzyskała poparcie władz Radomska z
burmistrz Anną Milczanowską na czele oraz wielu instytucji i
organizacji, w tym także Muzeum Historii Żydów Polskich”. Jak
pośpiesznie i skrycie władze Radomska przystąpiły do tego
projektu, tak szybko z tego projektu się wycofały. Kolejny raz dała
o sobie znać żałosna koniunktura polityczna. Gdyby tylko w
Radomsku istniały faktycznie niezależne i profesjonalne media, to o
tych i o innych sprawach mieszkańcy mogliby się od razu
dowiedzieć i za ich pośrednictwem wyrazić swój zachwyt,
zdziwienie lub dezaprobatę. Dlaczego tak się nie stało? Dlaczego
zataja się i nie informuje radomszczan o tak wielu rzeczach? Proces,
wielomilionowe odszkodowanie, podpisywanie umów i „honorowych”
porozumień, podwyżki opłat, korupcyjna polityka kadrowa, nepotyzm,
kumoterstwo itd. Dlaczego obecna władza, która tak dużo mówiła
o „wsłuchiwaniu się” w potrzeby zwykłego człowieka i
miała być wrażliwa na wszelkie przejawy krzywdy i
niesprawiedliwości, tak naprawdę jest głucha na jego potrzeby, nie
słucha i nie konsultuje się z mieszkańcami, choć cały czas i
przy każdej nadarzającej się okazji o tym bezczelnie mówi?
„Krowa,
która dużo ryczy, mało mleka daje”
Na te i inne pytanie
proponuję, by każdy z mieszkańców Radomska sam sobie
odpowiedział. Niech przy okazji wyciągnie wnioski z tej przykrej
dla miasta, ośmioletniej historii sprawowania władzy przez
dyletantów.
„Koń jaki jest, każdy widzi”
Jestem
doświadczonym samorządowcem i już wcześniej na własnej skórze
przekonałem się, że kampanie wyborcze rządzą się własnymi,
mało eleganckimi prawami. Podobno cel uświęca środki. Nawet jeśli
te środki do osiągnięcia zamierzonego celu są perfidne i
krzywdzące mogą, ale na szczęście nie muszą, okazać się
skuteczne. Dla osób tak ochoczo, i wydawać by się mogło
bezkarnie, te środki nadużywające, nie ma to zasadniczego
znaczenia. Pomówienie, ośmieszanie, rozgłaszanie wszem i wobec
kłamstwa, deprecjonowanie i permanentne szkalowanie kogoś może dla
nich okazać się jedyną szansa zaistnienia na scenie samorządowej,
tudzież politycznej. Osoby te nie posiadające kręgosłupa
moralnego jak również intuicji i wyobraźni, swoje działanie mają
obliczone na tzw. krótką metę. „Po trupach” dostać się do
władzy, obsadzić jak najwięcej stanowisk, postępować wg zasady
„rządź i dziel”, w imię partykularnych interesów wąskiej
grupy osób. A co z mieszkańcami? Otóż o mieszkańcach te osoby
przypominają sobie regularnie co cztery lata, w czasie wyborów,
wówczas, gdy potrzebują wyłącznie ich głosów i poparcia.
Przykre to, ale prawdziwe.
Na
szczęście, podobno, żyjemy w państwie prawa i wszelkie tego typu
działania jak i osoby za nimi stojące wcześniej, czy później
zostaną ujawnione i - mam nadzieję - tak ku przestrodze ich
potencjalnych następców, sprawiedliwie osądzone i ukarane.
W dniu 28
października br. podjąłem stosowne kroki prawne, które raz na
zawsze zakończą tę nieetyczną walkę.
Zanim to
jednak nastąpi, zwracam się do Państwa o rozwagę i rozsądek tak
przy ocenie kandydatów jak i przy podejmowaniu kluczowych decyzji
wyborczych. Proszę o świadomy i przemyślany wybór, tak by nie
zaprzepaścić, jak to było w 2006 r., szansy na rozwój i dobrobyt
Radomska.
Razem
możemy tego dokonać i cieszyć się realizacją naszych wspólnych
przedsięwzięć.
Postawcie na
wykształconych, doświadczonych i uczciwych radomszczan.
Nie dajcie
się zwieść tanim, populistycznym hasłom wyborczym i partiom
politycznym, które próbują zawłaszczyć sobie lokalny samorząd i
z warszawskiej centrali decydować, o tym, co dla mieszkańców
Radomska jest dobre i słuszne, a co nie.
Sami
zdecydujcie i wybierzcie razem, z pożytkiem dla siebie i dla całego
Radomska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz